czwartek, 26 listopada 2015

Plac budowy zablokował im drogę spod domów. Winią urzędników - czy mają rację?

We wtorek o świcie droga łącząca ulicę Orlich Gniazd z ul. Łokietka została zagrodzona. Zdziwieni mieszkańcy stracili możliwość wyjazdu spod swoich domów. Dowiedzieli się, że prywatny inwestor rozpoczyna w tym miejscu budowę supermarketu, natomiast droga, którą pomagali kiedyś budować miastu z własnych pieniędzy, przestanie istnieć. Sprawę zgłosili policji i urzędnikom, ale są małe szanse na to, że ktokolwiek im pomoże.
 
 
- O świcie zauważyliśmy, że przy wylocie naszej ulicy stanął ciężki sprzęt, a przed godz. 7 rano na miejsce przyjechali pracownicy, którzy zagrodzili przejazd, najpierw autami, a potem drucianą siatką - mówi Stanisława Szumlińska, mieszkanka ul. Orlich Gniazd. - Część z nas nie mogła wyjechać ze swoich domów - skarży się. Nikt ich wcześniej nie ostrzegał. 
 
Na miejsce wezwana została policja. 
Mundurowi otrzymali dwa zgłoszenia z tego miejsca. Jedno od mieszkańców, a drugie od inwestora. 
 
- W pierwszym przypadku mieszańcy zgłaszali, że ktoś zrywa asfalt z ul. Orlich Gniazd. Informację o tym niezwłocznie przekazaliśmy do miejskiego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu oraz do nadzoru budowlanego - mówi Michał Kondzior z małopolskiej policji. - W drugim przypadku właściciel jednej z posesji zgłosił, że pojazdy zastawiają mu dojazd. Patrol interweniował na miejscu, problem udało się rozwiązać pouczając kierowców - dodaje. 
 
Ustąpić musieli więc mieszkańcy, ale kilkanaście osób z okolicznych domów wyszło na ulicę aby protestować przeciw, ich zdaniem, bezprawnym działaniom inwestora, który chce w miejscu drogi zbudować supermarket. Pretensje mają też do urzędników, którzy na to pozwolili. 
 
- Deweloper rozpoczął prace nie informując o tym nikogo, a w dodatku pomijając fakt, że w sprawie planowanej przez niego budowy toczy się sprawa w samorządowym kolegium odwoławczym - złości się pani Stanisława. 
Jednak prowadzący prace zapewniają, że postępują zgodnie z prawem. - Posiadamy prawomocne pozwolenie na budowę. Owszem, maszyny przyjechały tu w nocy, ale tylko dlatego, aby nie powodować korków. Moi pracownicy montują siatkę na słupach, którymi otoczyliśmy działkę już kilka dni temu - mówi Marcin Osikowicz, kierownik budowy oraz przedstawiciel inwestora. 
Uważa, że sprawa już dawno została załatwiona z urzędnikami, którzy w zamian za zgodę na zburzenie wyjazdu z ul. Orlich Gniazd nakazali inwestorowi przebudować pobliską ul. Chabrową - dla mieszkańców. 
 
- Na własny koszt wykonaliśmy projekt oraz przeprowadziliśmy udrożnienie i przebudowę ul. Chabrowej, kosztowało to ok. 100-150 tys. zł - wskazuje Marcin Osikowicz. 
To działania urzędu budzą największe kontrowersje wśród mieszkańców. - Kilkanaście lat temu miasto wybudowało drogę, a wszyscy mieszkańcy dołożyli do tej inwestycji 100 tys. zł. Potem przez lata droga była utrzymywana i remontowana z pieniędzy podatników, a teraz została sprzedana - oburza się Stanisława Szumlińska i dodaje: - W dodatku drogowcy nie wywiązali się ze swoich obietnic i zorganizowany nowy wyjazd przez ul. Chabrową nie spełnia podstawowych wymogów bezpieczeństwa 
Mieszkańcy już w kwietniu protestowali w sprawie wykonania alternatywnego wyjazdu. Brakuje tam oznakowania, chodnik po jednej stronie ulicy ma zaledwie kilkanaście centymetrów, a wyjazd w ul. Łokietka zasłania mur jednej z posesji. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu obiecał wtedy, że zleci ekspertyzę, która wykaże, czy ogrodzenie jest legalne. Do dziś mieszkańcy nie uzyskali żadnych informacji na ten temat. 
Nie mogą doprosić się także o to, aby na ul. Łokietka przed wyjazdem z ul. Chabrowej stanęły znaki informujące o wyjeździe z drogi podporządkowanej oraz lustro, które umożliwiałoby zobaczenie nadjeżdżających aut. 
 
- Ekspertyza geodezyjna wykazała, że mur od strony ul. Łokietka został częściowo wybudowany na terenie publicznym. Do właścicieli posesji zostały skierowane dwa pisma z nakazem rozebrania go. Zwróciliśmy się też o interwencję do nadzoru budowlanego - mówi Piotr Hamarnik z ZIKiT. -Właściciel w wyznaczonym terminie nie podjął działań, dlatego będziemy chcieli przeprowadzić procedurę egzekucyjną. 
Urzędnicy zapowiadają, że przeanalizują organizację ruchu w tym miejscu. - Dodatkowe oznakowanie i lustro, które ułatwi wyjazd z ul. Chabrowej zostaną zamontowane jeszcze w tym roku - obiecuje Piotr Hamarnik.

Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/9096564,krakow-plac-budowy-zablokowal-im-droge-spod-domow-winia-urzednikow,id,t.html

czwartek, 19 listopada 2015

Zabrali mieszkańcom drogę, choć za nią zapłacili


Mieszkańcy ul. Orlich Gniazd przez 20 lat korzystali z drogi dojazdowej, której budowę sfinansowali niegdyś wespół z miastem. Wczoraj została zamknięta, bo stanie na niej market.


Wtorek, godz. 7 rano. Jeden z kierowców stanął w poprzek ul. Łokietka i zablokował ruch, bo nie mógł z niej zjechać do swojego domu. ul. Orlich Gniazd zamknął mu przed nosem inwestor, który na działkach, przez które biegnie droga, rozpoczyna budowę marketu. - W poniedziałek zaczęli stawiać paliki, a w nocy zamontowali siatkę od strony ul. Łokietka. Drugi koniec drogi zablokował kierownik budowy swoim samochodem. Tak dowiedzieliśmy się, że nasza droga dojazdowa zniknie - opowiada pani Magdalena, inna mieszkanka osiedla.


Przed południem na miejscu zastaliśmy ciężki sprzęt budowlany. Marcin Osikowicz, kierownik budowy z firmy MebloDom Plus (laureata konkursu "Filantrop Krakowa" sprzed dwóch lat): - To moja prywatna droga, którą zaraz zacznę zrywać. Będę tu budował supermarket, a dojazd do niego zrobię 20 metrów dalej. Pozwalają mi na to warunki zabudowy tej działki i nie muszę się z niczego tłumaczyć.



Dokumenty zostały zniszczone


Mieszkańcy nie mogą w to uwierzyć, bo przez 20 lat korzystali z dojazdu, sądząc, że jest to droga gminna. Pani Irena, jedna z mieszkanek, patrzy na kwit z maja 1995 roku. - Nasza spółdzielnia Dom dla Młodych dogadała się wówczas ze spółdzielnią Chemobudowa, do której należały działki bliżej ul. Łokietka, w sprawie budowy drogi nazwanej potem ul. Orlich Gniazd. Poza nami, jako członkami spółdzielni, w kosztach jej budowy partycypowało miasto, płacąc ponad 16 mln ówczesnych złotych dotacji - pokazuje kwit. Wynika z niego, że droga kosztowała w sumie 54 mln zł.


Dwa lata temu Chemobudowa sprzedała działki przy Łokietka inwestorowi, który drogi utrzymać nie zamierza, bo w miejskich dokumentach ona nie istnieje. - Ul. Orlich Gniazd leży na gruntach prywatnych, miasto nie ma z nią nic wspólnego - twierdzi Jan Machowski z biura prasowego magistratu.


Mieszkańcy chcieli udowodnić, że za obecne zamieszanie odpowiada miasto, ale dokumenty, do których próbowali dotrzeć, zostały zniszczone. - Jak to możliwe, że miasto współfinansowało budowę ulicy na terenie o niedookreślonej własności? Wydaje się, że przez czyjeś zaniechanie nie przewłaszczono terenu pod drogę i dlatego teraz jest na gruncie prywatnym. Tego się jednak nie dowiemy. Naszym zdaniem celowo usunięto dokumenty zarówno z archiwum urzędu miasta, jak i obu spółdzielni - uważa pan Ryszard, jeden z mieszkańców.



Postawimy lustro drogowe


Miasto twierdzi, że mieszkający przy ul. Orlich Gniazd wręcz skorzystają na budowie marketu. Inwestor wyłożył bowiem pieniądze na remont sąsiedniej ul. Chabrowej, który wykonano przed wakacjami.


- Chcąc zabezpieczyć interesy mieszkańców ul. Orlich Gniazd, zobowiązaliśmy inwestora do budowy chodnika na ul. Chabrowej, poszerzenia ul. Łokietka i umieszczenia na nim lewoskrętu ułatwiającego wjazd do marketu, a także zobowiązaliśmy właściciela jednej z posesji do rozbiórki muru, który powstał nielegalnie kosztem części pasa drogowego, co utrudnia widoczność - wymienia Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.



Mur nadal stoi, a chodnik powstał kosztem i tak już wąskiej, dwukierunkowej drogi. - Ten wyjazd jest wyjątkowo niebezpieczny, a ul. Łokietka jest bardzo ruchliwa i bez chodnika. Teraz dodatkowo będą z niego musieli korzystać mieszkańcy naszego osiedla, czyli około 160 samochodów. Liczyliśmy raczej, że inwestor, zabierając nam drogę, zbuduje alternatywną o takich samych parametrach, ale takich planów nie ma - załamuje ręce pani Magdalena.



Piotr Hamarnik zapowiada, że ZIKiT zastanowi się jeszcze nad poprawą warunków wyjazdu. - Postawimy lustro drogowe i być może zmienimy organizację ruchu - mówi.


Nikt nie wziął pod uwagę, że korzystamy z drogi


Mieszkańcy mają pretensje do miasta, że pozwoliło na budowę marketu mimo toczącego się w tej sprawie postępowania przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym. - Odmówiono nam prawa bycia stroną przy procedurze wydawania decyzji o warunkach zabudowy dla inwestycji, bo nasze działki nie sąsiadują z nią bezpośrednio. Nikt nie wziął jednak pod uwagę, że korzystamy z drogi - tłumaczy pan Ryszard.


Odwołania 60 osób zostały odrzucone przez sąd pierwszej instancji, ale wojewódzki sąd administracyjny uchylił tę decyzję w dwóch przypadkach. - Dopuszczamy te dwie strony do postępowania, ale ze względu na przeszkody formalne procedura się przedłuża - słyszymy od Krystyny Sieniawskiej, prezes SKO w Krakowie. Gdy procedura się zakończy, mieszkańcy zyskają prawo do odwołania się od pozwolenia na budowę marketu.


Cały tekst: http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,19204405,zabrali-mieszkancom-droge-choc-za-nia-zaplacili.html#ixzz3rqSGInwx

czwartek, 12 listopada 2015

Prądnicka 65 - Na miejscu magazynów będzie zbudowany blok

Firma Tętnowski Development chciałaby jeszcze w tym roku ruszyć z budową dużego apartamentowca, który wyrośnie w miejscu dawnych zakładów Artigraph Towarzystwo Drukarskie na Papierze i Blasze S.A. (obecnie Przedsiębiorstwo Opakowań Blaszanych Opakomet). 
Inwestor jest na etapie ustalania warunków zabudowy. Tymczasem radni dzielnicy Prądnik Biały załamują ręce. - Nowa budowla będzie obciążeniem dla ulicy Prądnickiej - mówi Mariusz Bembenek, radny dzielnicy IV. 
Pierwotnie inwestor chciał budować obiekt o dziewięciu kondygnacjach, obecnie ogranicza się do pięciu, ale i tak, według radnych, nie poprawi to sytuacji. - Tak duży obiekt z usługami doprowadzi do zakorkowania okolicznych ulic - przekonuje Mariusz Bembenek. 
Krzysztof Tętnowski, przygotowujący budowę, dziwi się tej niechęci. - To będzie najładniejszy budynek w okolicy - mówi. Budynek "Artigraphu" jest wpisany do ewidencji zabytków. Zdaniem konserwatora, zachowana powinna być przede wszystkim ceglana elewacja. Inwestor zamierza więc ją zostawić. Stanie się ona ogrodzeniem dla apartamentowca. Reszta zostanie wyburzona. 
Czego zatem mieszkańcy mogą się spodziewać za kilka lat przy Prądnickiej 65? Ceglana fasada fabryki zostanie na swoim miejscu od strony ulicy Prądnickiej i od ul. Lekarskiej. Wewnątrz działki (po wyburzeniu magazynów) powstanie pięciokondygnacyjny obiekt w kształcie litery E. W środku będzie ok. 100 mieszkań i część usługowa. 
Inwestor nie ukrywa, że z uwagi na sąsiedztwo dwóch szpitali (im. Narutowicza i im. Jana Pawła II) chciałby wynająć lokale na cele medyczne. Będą też garaże podziemne i naziemne na ok. 200 samochodów.

Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3321933,krakow-na-miejscu-magazynow-bedzie-zbudowany-blok-zdjecia,id,t.html?cookie=1

czwartek, 5 listopada 2015

Nnowa Powiatowa Komenda Policji przy ul. Łokietka 205.

Małopolska policja postanowiła zmodernizować swe obiekty. Przy ul. Łokietka 205 szykuje się potężna inwestycja. Przy okazji pod topór pójdzie wiele drzew i krzewów.
W biurze prasowym policji pracownicy potwierdzają, że Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie planuje realizację przy ul. Łokietka 205 dwóch inwestycji: "Budowę Komendy Powiatowej Policji w Krakowie" oraz "Budowę nowej siedziby Oddziału Prewencji Policji w Krakowie".

Inwestycje te zostały zaprojektowane w miejscu istniejących budynków tymczasowych, powstałych w latach 70., w których obecnie zlokalizowana jest Komenda Powiatowa Policji w Krakowie oraz Oddziały Prewencji Policji w Krakowie.
Obiekty te jednak są już bardzo wyeksploatowane. Zastąpią je nowoczesne budowle.

Obecnie trwa procedura uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę. Przewidywany czas ukończenia inwestycji dla Komendy Powiatowej to 2016 rok, natomiast dla Oddziału Prewencji Policji - 2017 rok. - Ich koszt szacowany jest na kilkadziesiąt milionów złotych. Ostateczna kwota będzie znana po rozstrzygnięciu procedur przetargowych - informuje Elżbieta Znachowska z zespołu prasowego policji.

Z placu budowy zniknie z całą pewnością wiele drzew i krzewów. Nieoficjalnie mówi się, że wycinka czeka nawet 300 sztuk. - Nie ma jeszcze żadnej wiążącej decyzji w tej sprawie - zapewnia Jan Machowski z biura prasowego krakowskiego magistratu. - Pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska prowadzą negocjacje, aby jak najbardziej ograniczyć liczbę drzew do wycinki.

Elżbieta Znachowska wyjaśnia, że wycinka drzew dotyczy tylko drzew kolidujących z inwestycją. Szczegółowe uzgodnienia w tym zakresie będą przeprowadzone ze służbami Urzędu Miasta Krakowa.

źródło: http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/krakow-powstanie-nowa-powiatowa-komenda-policji,3293117,artgal,t,id,tm.html